Ciekawa trasa na Śnieżkę
Na ten weekend zaplanowaliśmy z Grześkiem zdobycie Śnieżki od strony Kowar o wschodzie słońca. W Kowarach zjawiamy się w piątek wieczorem i parkujemy samochód na jednym z osiedli nieopodal szlaku. Powoli i drobiazgowo pakujemy plecaki, sprawdzamy ekwipunek, zapasy, czołówki, mapę, niezbędnik…. całość chwilkę trwa.
Na śnieżkę przez Kamienny Stół
Najwyższy szczyt Sudetów postanowiliśmy zdobić trasą nieco mniej uczęszczaną niż ta z Karpacza. Punkty pośrednie naszej wyprawy:
Kowary → Ścieżka Zdrowia → Leśniczówka „Jedlinki” → Kazalnica → Budniki →
Skalny Stół → Rozstaj → Sowia Przełęcz → Średnia Kopa → Schronisko „Jelenka” →
Czarna Kopa → Śnieżka
Miły start
I już na starcie niezwykle miła sytuacja, podchodzi do nas kobieta i pyta skąd jesteśmy, w pierwszej chili myślałem że nie powinienem tu parkować. Ale osłupiałem kiedy zobaczyłem talerz z kanapkami (szyneczka + sałata) i butelkę 0,33 Wojcieszowianki, Pani powiedziała że widziała nas z okna i że się długo pakujemy i że pewnie jesteśmy głodni i spragnieni. Zjedliśmy kanapki, wypiliśmy wodę a w między czasie Pani, jak się okazało Celina, poleciła nam kilka ciekawych zabytków i miejsc w okolicy. Serdecznie pozdrawiamy i życzymy Pani Celinie dużo zdrówka, nie często spotyka się teraz takich ludzi.
Kowary – Budniki
Pierwszy odcinek trasy wiedzie nas asfaltową drogą wzdłuż ścieżki edukacyjnej do leśniczówki Jedlinki ,dawne schronisko Tannenbaude. Tu odbijamy na żółty szlak, zanim jednak to zrobimy mylimy drogę na rozwidlaniu i musimy walić karne kilometry, po ok 30 minutach wracamy do punktu gdzie doszło do zbłądzenia. Jest już dość ciemno a my mamy do miejsca biwakowego jeszcze kawałek, maszerujemy wytrwale przy mocno świecącym księżycu. Wspaniały zapach lasu, świeże i rześkie powietrze a w dodatku wzdłuż ścieżki płynie górski potok którego dźwięk wypełnia okolicę. Około północy docieramy do miejsca noclegu, dawnej osady Budniki. Rozpinamy nasze hamaki, po browarku i spać.
Budniki to zupełnie niezwykłe i na swój sposób tajemnicze miejsce. Dzisiaj to zagubiona w lesie polana, ale w okresie wojny 30-letniej było to schronienie dla części mieszkańców okolicznych miejscowości (Kowar?), którzy w 1622 roku uciekli ze swoich domów przed wojskami plądrującymi okolice. Źródła podają, że były to polskie oddziały najemne, tzw. lisowczycy, którzy mocno w tym czasie dali się we znaki śląskiej ludności. Uciekinierzy wybudowali nad górnym biegiem Maliny szereg lepianek, które z czasem zmieniły się w drewniane chaty. Zajmowali się pasterstwem, produkcją serów, zbieraniem płodów leśnych, pracą w lesie, ale wiele korzyści przynosiło im również kłusownictwo i przemyt (pamiątką tych wydarzeń jest chociażby nazwa przechodzącej tędy na Okraj Tabaczanej Ścieżki, którą wędrowali przemycając z Austrii tytoń). [Waldemar Brygier – naszesudety.pl]
Morderczy odcinek i piękny wschód
Szybkie śniadanko z rana, rzut okiem na mapę i w drogę czas! Dobrze że mamy świeży zapas sił bo wchodzimy na najbardziej morderczy odcinek szlaku Budniki-Skalny Stół. Sprawnie pokonujemy górę a piękne widoki rekompensują zmęczenie. Później już tylko przez przełęcz i jesteśmy w schronisku Jelenka. W tym miejscu spędzamy noc pod chmurką. Jest bardzo jasno bo księżyc prawie w pełni na niebie, temperatura ok 6°C a wiatr potęguje uczucie chłodu. Przed 3 ruszamy w kierunku Śnieżki. Na szczyt docieramy dosłownie minuty przed wschodem. Jest zimno i wietrznie, ale widoki po tysiąckroć wynagradzają trud włożony w poranne wejście na ten piękny szczyt. Na szczycie ok 30 osób, prawie sami pasjonaci fotografii. Pstrykamy trochę zdjęć i powoli wracamy w kierunku Kowar.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!